Escape roomy, czyli pokoje zagadek, stały się w ciągu ostatnich kilku lat bardzo popularną formą spędzania wolnego czasu.Cała idea jest bardzo prosta: grupa uczestników zostaje zamknięta w pomieszczeniu i odnajdując wskazówki oraz rozwiązując ukryte zadania, odnajduje klucz lub hasło do uwolnienia się. Czy taki pokój zagadek może być zrealizowany w rzeczywistości szkolnej? Jasne, że może. Udowodniła to pani Justyna Kozłowska, która przygotowała dla uczniów klasy 4b i 4h lekcję w formie escape roomu.
Uczniowie, podzieleni na dwie grupy: męską i żeńską, po wejściu do sali zauważyli na biurku nauczycielki tajemniczą skrzyneczkę zamkniętą na zamek szyfrujący. Zostali poinformowani, że jej zawartość otrzyma ta grupa, która pierwsza zdobędzie do niej kod. Aby go zdobyć, trzeba było rozwiązać szereg zadań. Wymagały one nie tylko wiedzy z zakresu ortografii, ale także spostrzegawczości, logicznego myślenia i czytania ze zrozumieniem. Uczniowie rozwiązując prawidłowo zadania, otrzymywali wskazówki do dalszych poszukiwań. W sali schowano koperty, a miejsca ich ukrycia podawały zagadki, np. "Kiedyś byłam zielona, dziś jestem biała" (chodziło oczywiście o tablicę). Gracze po skompletowaniu całego kodu mogli dostać się do skrzynki, w której były cukierki. Zabawa była przednia, a grupy mocno zmotywowane, by otrzymać nagrodę. Co zaskakujące, w obu klasach to grupy żeńskie wygrały. To na pewno nie ostatnia przygoda z pokojem zagadek na języku polskim.