Majowe obserwacje ptaków na terenie Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Spytkowie obfitowały w wiele różnych ciekawostek. Mimo tego, że pogoda nas nie rozpieszczała wyruszyliśmy, aby jak co miesiąc wykonać badania w ZUOK-u.

Po przyjeździe każdy członek grupy otrzymał swoje zadanie, po czym wyszliśmy w teren. Pierwszą ciekawostką, która zauważyliśmy była duża liczba gniazd bocianich zbudowanych na dachu kompostowni. Ze zdziwieniem naliczyliśmy ich aż cztery. Niektóre z tych ptaków siedziały na gniazdach. Jeszcze nie wiadomo czy będą miały młode – na pewno będziemy bacznie im się przyglądać. Jedna para bocianów straciła swoje gniazdo, które spadło na ziemię. Czy będą starały się je odbudować ? W poprzednim roku obserwowaliśmy młode i niedoświadczone bociany, które budowały gniazda, jednak nie wyprowadziły z niego lęgu. Jesteśmy ciekawi czy w tym roku będzie podobnie. Na składowisku udało się nam zaobserwować duże stada mew srebrzystych, śmieszek, białogłowych, siwych oraz prawdziwe „ptasie rarytasy” kanię rudą i kanię czarną, które przeganiały się wzajemnie przy wtórze krzyków kotłującego się stada mew. Dzięki lornetkom mogliśmy podziwiać te piękne ptaki w całej ich okazałości. Tym razem – w przeciwieństwie do miesięcy zimowych - zanotowaliśmy niewielką liczbę ptaków z rodziny krukowatych. W trakcie spaceru, z lasu który sąsiaduje z terenem ZUOK-u, dobiegały nas głosy różnych ptaków, w tym dawno niesłyszany głos cierniówki. Za każdym razem, gdy jesteśmy w zakładzie zaglądamy do kącika, w którym stoi karmnik oraz wiszą budki lęgowe. Po długim okresie obserwacji przy karmniku przyszedł czas na przyglądanie się temu, co dzieje się przy budkach. Z całą stanowczością możemy powiedzieć, że przynajmniej część z tych budek jest zajęta. Widzieliśmy jak szpaki wnosiły pokarm dla swoich młodych. To bardzo dobra wiadomość ! Cieszymy się, że nasze budki przyczynią się do sukcesu lęgowego tych ptaków. A na koniec ciekawostka nieornitologiczna. Przy portierni ZUOK-u jest duża waga, która waży ogromne samochody wjeżdżające na teren zakładu. Tym razem zważyła nas. Okazało się, że grupa KANIA waży 500 kg, co niektórzy jej członkowie uznali za niemożliwe. A może jednak?