1 września tradycyjnie kojarzy się z początkiem roku szkolnego, uroczystym apelem, spotkaniem z kolegami, koleżankami i nauczycielami. Nasze myśli krążą wokół tego, co nas czeka, jaki będzie ten rok nauki. Może do naszej klasy doszedł ktoś nowy, czy będą ci sami nauczyciele, a co z pandemią... W natłoku spraw wielu z nas zapomni, że 1 września 1939 r. to niezwykle ważna data w historii Polski i świata. Hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę, rozpoczęła się II wojna światowa. O godzinie 4.45 mieszkańców Gdańska obudziły wystrzały z pancernika „Schleswig-Holstein”, który ostrzeliwał polską placówkę na Westerplatte. Rozpoczęły się bombardowania polskich miast i wsi. Czy tego dnia dzieci rozpoczęły nowy rok szkolny? Oczywiście nie. Już pod koniec sierpnia 1939 roku wiele osób przewidywało, że wojna może zacząć się dosłownie w każdej chwili. Dlatego, że 1 września 1939 r. wypadał w piątek Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zdecydowało o odroczeniu rozpoczęcia roku szkolnego na poniedziałek 4 września. Wybuch wojny i tę datę uczynił niemożliwą. Zalecano więc, by szkoły uruchamiać w miarę możliwości od poniedziałku 11 września. Jednak w wielu miejscowościach dzieci wróciły do szkół dopiero w październiku, listopadzie bądź jeszcze później i były to już inne szkoły. W zależności od terenu zarządzane przez Niemców lub Rosjan. Nawet jeśli nauczyciele prowadzili zajęcia po polsku, niektóre przedmioty - np. historia czy geografia - były zakazane. W II wojnie światowej wzięło udział 61 krajów, zginęło ponad 50 milionów ludzi, z czego ponad połowę stanowili cywile. Śmierć poniosło ponad 6 milionów obywateli polskich.